.

 

Wyjątki potwierdzające regułę – brandingowe podsumowanie 2023 roku

dodano: 
16.01.2024

Autor:

Krzysztof Koczorowski, Studio Brandingowe KARAT-e
komentarzy: 
0

Po raz ósmy na PRoto.pl mam przyjemność podsumować to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w temacie brandingu. Tym razem formuła będzie nieco inna. Zdecydowałem się wybrać wyłącznie udane procesy rebrandingowe. Dlaczego? W ostatnim czasie dzieje się dużo złych rzeczy, mamy przesyt wiadomości nienapawających optymizmem. Dlatego też skupię się wyłącznie na pozytywach!

Zebrałem dla Was pięć moim zdaniem najbardziej udanych rebrandingów, które zadziały się w minionym roku. Postanowiłem również opisać trendy, które w 2024 roku obserwować będziemy zarówno w obszarze projektowania wizualnego, jak i namingu.

Czas start!

7UP – orzeźwiające odświeżenie

Pierwszy udany przykład będzie miał sentymentalny wydźwięk. Pamiętam wyjazdy z rodzicami nad jezioro, którym zawsze towarzyszyły frytki i puszka napoju 7UP. Do dziś pamiętam ten smak, do dziś wracam do niego od czasu do czasu, pozwalając sobie na szklankę tego napoju.

Logo przedstawiające czerwoną kropkę towarzyszy marce od prawie pięćdziesięciu lat. W ubiegłym roku znak ten uzyskał retro-charakter, który bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Choć poprzedni rebranding miał miejsce siedem lat temu, to dzięki zmianom dokonanym w roku 2023 jest świeżo, ciekawie, niebanalnie. Przy okazji, nowej identyfikacji bliżej jest do puszek znanych z mojego dzieciństwa, a to cieszy podwójnie. Jest orzeźwiająco, fajnie i lekko!

Claim marki to „New Get Up, Same 7UP”. Nie wiem, jak Wy, ale ja to kupuję! 😉

Poprzednie logo

Nowe logo

Blue Note – uczta dla ucha, uczta dla oka

Przykład z poznańskiego, lokalnego podwórka. Klub jazzowy Blue Note odwiedzam od czasu do czasu, uczestnicząc w odbywających się tam koncertach. Niesamowity klimat miejsca znany jest wszystkim, którzy lubią posłuchać na żywo dobrej muzyki.

Remont lokalu trwał grubo ponad rok, a razem z nowymi wnętrzami pojawiło się gruntownie odświeżone logo oraz przykuwająca wzrok komunikacja wizualna. W świeżej odsłonie mamy oczywiście nawiązanie do poprzedniego, legendarnego znaku graficznego. Zaserwowano nam jednak smakowite danie kuchni wizualnej w wydaniu bardziej nowoczesnym, przystającym do obecnych czasów. Dla mnie nowe logo jest niczym świecący się nocą neon na intensywnie fioletowym tle.

Bardzo podoba mi się nowe podejście do tematu. Mocne pięć na pięć punktów!

Poprzednie logo

Nowe logo

HBO Max -> Max – maksimum rozrywki w jednym miejscu

Kolejny przykład, znów z nutą sentymentu. Pamiętam początki obecności stacji HBO w Polsce, gdy jako nastolatek nagrywałem emitowane tam filmy na kasety video – do obejrzenia później. To taki mało wygodny pierwowzór dzisiejszych serwisów VOD. W ciągu dwudziestu kilku lat rynek TV zmienił się diametralnie i dziś zdecydowanie bardziej niż kanały HBO, kojarzymy serwis HBO Max, który zajmuje miejsce na podium jeżeli chodzi o popularność platform VOD w Polsce – zarówno pod względem liczby abonentów, jak i czasu spędzanego w serwisie.

Jeszcze dwa lata temu treści oglądaliśmy w ramach HBO GO, które w marcu 2022 roku zmieniło się w Polsce w HBO Max (w USA serwis obecny od 2020). Dziś HBO Max powoli odchodzi do lamusa. Na wielu rynkach działa już serwis Max, który w naszym kraju pojawi się w roku bieżącym. Będą w nim dostępne treści m.in. z bibliotek: HBO, Discovery, DC Studios, Hanna-Barbera, New Line Cinema czy Warner Bros. Picture. Co ciekawe, w identyfikacji Max zastosowano podobne rozwiązanie, które znamy z logo HBO – tutaj w literę „O” wpisane zostało przypominające oko koło. W przypadku logotypu Max owe koło wpisano w literą „a”. Stanowi to link łączący nowy serwis z poprzednimi, a także z samą stacją HBO. Również i nowa nazwa mówi wszystko – maksimum treści od różnych wytwórni i dystrybutorów. Trzeba przygotować się na sporo urzekających historii w jednym miejscu, a mnie urzekł nowy Max.

Poprzednie logo

Nowe logo

Bakalland – soczysta prostota

W minionym roku polski producent bakalii – firma Bakalland, zmieniła identyfikację wizualną. Na ruch zdecydowano się po dekadzie od poprzedniej zmiany. Nowy znak jest prostszy w odbiorze, a jednocześnie wykorzystuje żywsze kolory, które wyglądają bardzo smakowicie. Do tego intensywne fotografie i przykuwająca uwagę typografia. Wszystko to sprawia, że całość prezentuje się świeżo, a jednocześnie wyróżnia się na sklepowej półce wśród innych podobnych produktów. Według firmy to ukłon w stronę młodszych odbiorców. Najmłodszy nie jestem, ale zmiana bardzo mi się podoba. Pyszne i zdrowe bakalie zasługują na odpowiednią prezentację.

Jak dla mnie nowe opakowania kojarzą się ze słońcem i podróżami do tzw. ciepłych krajów. Pogoda w Polsce nie zawsze dopisuje, dlatego fajnie móc doładować się suszonymi owocami, orzechami albo energetycznymi przekąskami.

Poprzednie logo

Nowe logo

Burberry – na przekór modom

Uwielbiam odważne posunięcia w brandingu. Szanuję za działanie pod prąd. Nowa identyfikacja wizualna Burberry jest o tyle ciekawa, że stworzona na przekór panującym modom na upraszczanie znaków firm odzieżowych. W ostatnich latach producenci ubrań stosują głównie niczym niewyróżniające się logotypy, rezygnując z charakterystycznych znaków, z którymi kojarzeni byli przez dziesięciolecia.

Marka Burberry wraca do źródła – znów mamy w logo rycerza w pełnej zbroi, który galopuje na koniu. To właśnie wariacje na temat tego symbolu towarzyszyły marce od początku XX wieku aż do 2008 roku. Następnie na piętnaście lat dobrze kojarzona przez odbiorców (nie tylko wielbicieli mody) grafika zastąpiona została przez nijaki logotyp BURBERRY. Jak dla mnie – ginął on wśród innych marek modowych, które stosowały i (o zgrozo) stosują nadal podobne do siebie twory.

Jestem fanem nowego logo, z którego odczytać można historię, tradycję, ponadczasowość i jakość, z których marka od ponad wieku słynie na świecie! Burberry wróciło na właściwe tory. Wielkie TAK!

Poprzednie logo

Nowe logo

Trendy w brandingu oraz namingu w 2024 roku

Wspomniany przeze mnie przykład HBO Max, które sukcesywnie przeobraża się w serwis Max, pokazuje, że nadal twórcy, projektanci marek, jak i właściciele firm idą w kierunku upraszczania. Dlatego właśnie zamiast nazwy Twitter mamy X, a znaki graficzne marek modowych to zwykle logotypy bez ozdobników.

Upraszczanie ma się dobrze, a przykład Burberry to tylko chlubny wyjątek od reguły. W kolejnym roku zarówno w zakresie identyfikacji wizualnej, jak i projektowania nazw trend ten będzie się utrzymywał. Jest krótko, minimalistycznie i oszczędnie. Coraz częściej projektanci podążają jedną drogą i znaki graficzne wyglądają jakby wyszły spod ręki jednego „chirurga plastycznego” – te same usteczka, tak samo zarysowane kości policzkowe, te same, powielane do znudzenia twarze. Nie jest to jednak najlepszy sposób na wyróżnienie marki.

Drugi ważny trend, jaki zauważam w zakresie brandingu, to dostosowywanie produktów do odbiorcy w taki sposób, żeby ten mógł się z nim bardziej utożsamić. Czasem nawet oddaje się ostatni etap pracy nad marką klientowi. To on stawia kropkę nad i. Chodzi oczywiście o personalizację – coraz częściej można wybrać produkt sygnowany własnym imieniem, a nawet zamówić taki, który będzie się cechował określonymi właściwościami. Jestem pewien, że trend ten będzie zaznaczał się jeszcze silniej w najbliższym roku.

Krzysztof Koczorowski, prezes zarządu, dyrektor kreatywny Studia Brandingowego KARAT-e

Od prawie dwudziestu lat zajmuje się projektowaniem marek. Na swoim koncie ma ponad 150 nazw, które stworzył na potrzeby powstających firm, wprowadzanych na rynek produktów oraz usług. Opracował i wdrożył kilkadziesiąt strategii komunikacyjnych zarówno dla międzynarodowych korporacji, jak i firm rodzinnych. Absolwent programu MBA oraz studiów podyplomowych: innowacyjne zarządzanie marką, projektowanie usług, psychologia w biznesie. Członek Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin